Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Szef Sportowej Komisji Stanu Nevada Bob Bennett nie zamierza wyciągać żadnych konsekwencji w stosunku do Deontaya Wildera (42-1-1, 41 KO), który kilka dni temu oskarżył Tysona Fury'ego (30-0-1, 21 KO) o manipulacje przy rękawicach w lutowej walce. "Bronze Bomber" stwierdził też, że ringowy w jego rewanżu z "Królem Cyganów" Kenny Bayless był nietrzeźwy. 

- Chciałbym pamiętać Deontaya Wildera jako medalistę olimpijskiego i wielkiego zawodnika - powiedział Bennett. - Znam jego zastrzeżenia dotyczące rękawic i sędziego Baylessa i jestem nimi rozczarowany, bo wiem, że nie są prawdziwe.

- Rękawice do walki muszą być fabrycznie zapakowane i przesłane do naszego biura 72 godziny przed walką. Po odbiorze sprawdzamy rękawice. Są też ważone na skalibrowanej i certyfikowanej wadze, a potem zamykane w bezpiecznym miejscu. W dniu ważenia rękawice trafiają do areny i wówczas odbywa się proces wyboru rękawic. Można wybierać z od 2 do 8 par. Zawodnicy mierzą rękawice, próbują, mają na to tyle czasu, ile chcą. Wybierają wtedy parę numer i jedną zapasową. Potem rękawice przejmuje komisja, znów są zamykane i trafiają na halę w dniu walki. Pięściarze otrzymują je w obecności komisarza NSAC. Potem rękawice są cały czas pod kontrolą, by była pewność, że nie zajdą żadne manipulacje. Kenny Bayless to sędzia światowej klasy. Byłem obecny przy tym, jak udzielał instrukcji panu Wilderowi i jego obozowi i wszystko przebiegało w profesjonalnej i dobrej atmosferze. Mogli zgłosić wówczas jakiekolwiek zastrzeżenia czy pytania. Nie zgłosili żadnych - oświadczył szef komisji w Nevadzie, dodając: - To przykre, że pan Wilder ma takie przemyślenia, choć ma do nich prawo. Jest wolność słowa. Ze swojej strony życzymy mu wszystkiego dobrego.

Lutowy pojedynek Tysona Fury'ego z Deontayem Wilderem zakończył się zwycięstwem Brytyjczyka przez techniczny nokaut. Amerykanin chciałby stoczyć ze swoim pogromcą trzecią walkę, jednak "Gypsy King" i jego obóz mają już inne plany.