Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Deontay Wilder (42-1-1, 41 KO) swoją porażkę z Tysonem Furym (30-0-1, 21 KO) tłumaczy przede wszystkim zbyt ciężkim kostiumem, w którym wyszedł do ringu. "Bronze Bomber" podobno jednak nie ma pretensji do producenta oryginalnego stroju. 

Jak informuje The Sun, projektant "zbroi" Wildera rozmawiał już telefonicznie z pięściarzem i ten miał go zapewnić, że nadal uważa go za członka "rodziny" i zamierza jeszcze współpracować z nim w przyszłości. 

Co ciekawe, zdetronizowany czempion WBC wagi ciężkiej twierdzi, że na jego postawę nie miał żadnego wpływu cios w okolice ucha, po którym padł na deski w trzeciej rundzie. 

- To było bez znaczenia. Nie miałem pękniętej błony bębenkowej. Gdyby tak się stało, to bym to wyraźnie odczuł. To było tylko rozcięcie wewnątrz ucha i tyle - przekonuje Deontay Wilder.