Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Deontay Wilder (42-1-1, 41 KO), podobnie jak jego trener Jay Deas, przyczynę swojej słabej postawy w przegranym pojedynku z Tysonem Furym (30-0-1, 21 KO) widzi w zmęczeniu spowodowanym wyjściem do ringu w ważącym blisko 18 kilogramów kostiumie, który miał upamiętniać obchodzony w USA w lutym Miesiąc Czarnej Historii. 

- Fury wcale mnie nie zamroczył, po prostu ten strój był za ciężki dla mnie, przez co od samego początku walki miałem odcięte nogi - stwierdził zdetronizowany czempion WBC wszech wag w rozmowie z Kevinem Iole z Yahoo! Sports. 

Wilder potwierdził także, że był rozczarowany zachowaniem trenera Marka Brelanda, który poddał go w siódmej rundzie, dodając, że niewykluczone, iż Breland straci miejsce w jego ekipie. Amerykanin, który przegrał po raz pierwszy w karierze, pogratulował swojemu pogromcy i, co ciekawe, krytycznie ocenił pracę sędziego ringowego Kenny'ego Baylessa, który odebrał Fury'emu punkt w piątym starciu. 

Deontay Wilder póki co zamierza wybrać się na wakacje do Afryki, ale tuż po powrocie z nich chce wznowić treningi. Amerykanin twierdzi, że skorzysta z prawa do trzeciej walki z Furym.