Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Deontay Wilder (42-0-1, 41 KO) nie ma żadnych wątpliwości, że sobotnią walkę z Tysonem Furym (29-0-1, 20 KO) rozstrzygnie przed czasem. - To skończy się dramatycznym nokautem, tylko że tym razem przyjdzie on szybko - przekonuje Amerykanin, który w pierwszym pojedynku zremisował z Furym.

"Bronze Bomber"  twierdzi jednak, że w sobotę nie będzie na siłę polował na nokaut - zamierza boksować spokojnie, a efektowne zakończenie nadejdzie samo.

- Będę cierpliwy jak w walce z Ortizem, ale jednocześnie będę aktywniejszy, będę zadawał więcej lewych prostych. Mamy na ten pojedynek wspaniały plan. Będę cierpliwy, w pierwszej walce to była jazda Lamborghini, teraz rozsiądę się w Rolls-Royce - zapewnia Wilder, który od kilku dni jest już faworytem wielkiego rewanżu.