Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Deontay Wilder (40-0, 39 KO) jasno daje do zrozumienia, że po fiasku niedawnych negocjacji z obozem Anthony'ego Joshuy (21-0, 20 KO) nie zamierza godzić się na unifikacyjny pojedynek z Wyspiarzem w kwietniu na podobnych warunkach, na jakich gotów był do niego przystąpić we wrześniu.

- W tej chwili wszystko się już zmieniło, poprzednia oferta jest już dla mnie nieaktualna - mówi "Bronze Bomber". - Ja zrobiłem wszystko, by do tej walki doszło i cały świat to widział. Przez ich zachowanie wszyscy zobaczyli, kto tak naprawdę jest mistrzem - to Deontay Wilder. Jeśli oni chcą teraz tej walki, muszą z nami na poważnie usiąść do stołu.

- Myślę, że z całą pewnością ta walka może się odbyć i się odbędzie. Wystarczy, że oni podejdą właściwie do negocjacji. To będzie walka 50 na 50. Oni mówią, żebym podpisał kontrakt, ale ja nie będę podpisywał pustego kontraktu. To jest jednostronna umowa. Jak ktoś gada o moim podpisie, może mnie pocałować tam, gdzie słońce nie dochodzi! - komentuje zamieszanie wokół wyczekiwanego przez kibiców starcia Amerykanin.

Anthony Joshua w kolejnym występie, 22 września, zmierzy się najprawdopodobniej z Aleksandrem Powietkinem (34-1, 24 KO). Jako najbliższego rywala Deontaya Wildera najczęściej wymienia się Dominika Breazeale'a (19-1, 17 KO).