Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Jay Deas, trener mistrza świata WBC wagi ciężkiej Deontaya Wildera (40-0, 39 KO), skomentował zarzuty menadżera Luisa Ortiza (40-0, 39 KO) Jaya Jimeneza, jakoby sędzia ringowy pomógł "Bronze Bomberowi" przetrwać kryzys, w jakim znalazł się po zainkasowaniu wielu potężnych uderzeń w siódmej rundzie walki rozegranej w sobotę na gali na Brooklynie.

Zdaniem Jimeneza sędzia David Fields dał Wilderowi dojść do siebie na początku ósmej rundy, prosząc lekarza o konsultację, mimo iż na twarzy Amerykanina nie było widocznych żadnych urazów.

- Zasady obowiązujące w Nowym Jorku mówią, że najważniejsze jest bezpieczeństwo pięściarza - stwierdził Deas. - Poza tym po pierwszym nokdaunie Ortiz też dostał dodatkowy czas, to nie było zwykłe liczenie do ośmiu. 

- Ja po siódmej rundzie zapytałem Deontaya, czy wszystko z nim w porządku. On odparł, że tak. Powiedziałem mu wtedy: Ortiz zmarnował dużo energii, po tej minucie odpoczynku zostało mu pewnie sił na jakieś 30 sekund - dodał opiekun czempiona World Boxing Council.

Ostatecznie zamroczony Deontay Wilder zdołał wrócić do gry w rundzie dziewiątej, a w dziesiątym starciu znokautował Ortiza, dwukrotnie rzucając go na deski.