Mistrz świata WBC wagi ciężkiej Deontay Wilder (39-0, 38 KO) twierdzi, że gotów jest zmierzyć się z Luisem Ortizem (27-0, 24 KO) i Aleksandrem Powietkinem (32-1, 23 KO). Obaj pięściarze to niedoszli rywale "Bronze Bombera", którzy stracili szansą na mistrzowską walkę po dopingowych wpadkach.

- Wrócili, więc czemu miałbym z nimi nie boksować?  - pyta retorycznie Wilder. - Chcę znów pojawić się w ringu i sprawdzić samego siebie. Nie mogę się doczekać 2018 roku. Kategoria ciężka jest teraz taka ekscytująca!

- Wszyscy chcemy się sprawdzić, jesteśmy przecież wojownikami, jesteśmy najlepsi. Ja jestem tym, który mówi, że jest najlepszy i nie mogę się doczekać, aż będę miał okazję pokazać to całemu światu - deklaruje Deontay Wilder.

Luis Ortiz, u którego przed planowaną na listopad walką z Wilderem wykryto zakazane diuretyki, zgodnie z decyzją World Boxing Council nie został ostatecznie ukarany zawieszeniem i zaboksuje już w najbliższy piątek. Kara dyskwalifikacji za doping Powietkina (w organizmie Rosjanina stwierdzono w 2016 roku obecność meldonium i ostaryny) zakończyła się w dniu wczorajszym.