Mistrz świata WBC wagi ciężkiej nie może pogodzić się z dopingowym wpadkami swoich kolejnych rywali. Amerykanin przekonuje, że on nigdy nie stosował zakazanych środków i pod tym względem może być wzorem dla innych sportowców. 

- Ja jestem silny naturalne. Bez podnoszenie ciężarów, treningu, czegokolwiek. Mam siłę od Boga i od ziemi stanu Alabama. Zawsze taki byłem - mówi "Bronze Bomber". - Wyobraźcie sobie, co by było, gdyby coś sobie zaaplikował. Widzieliście moją walkę przeciw Szpilce? Teraz wyobraźcie sobie, że byłbym na koksie. Ten facet już by nie żył. I tak myślałem, że on nie żyje.

- To po prostu smutne. A wielu gości wciąż koksuje. Mam nadzieję, że zrobi się z tym porządek i wszyscy będą czyści. Tylko tak ten wspaniały sport może się rozwijać, a ludzie będą dostawać te walki, o których marzą - dodaje olbrzym z Alabamy, który 25 lutego skrzyżuje rękawice z Geraldem Washingtonem (18-0-1, 12 KO).