Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Deontay Wilder (37-0, 36 KO) przekonuje, że nie zamierza lekceważyć Andrzeja Wawrzyka (33-1, 19 KO), z którym ma skrzyżować rękawice 25 lutego na gali w amerykańskim Birmingham. Mistrz WBC wagi ciężkiej twierdzi, że klasa pięściarza i jego popularność nie zawsze idą w parze. 

- Nie mam tak, że uważam, że jesteś do bani, tylko dlatego, że cię nie znam - tłumaczy "Bronze Bomber". - To jest właśnie ignorancja typowa dla przeciętnego kibica boksu. Oni muszą koniecznie mieć zawodnika o znanym nazwisku. 

- Ale jeśli spojrzeć wstecz, o większości zagranicznych pięściarzy nasi kibice nie słyszeli do momentu, gdy ci stoczyli swoją wielką walkę. Nikt nie słyszał kiedyś o Mannym Pacquiao, dopóki nie wyrobił sobie renomy. Wolałbym, aby kibice wstrzymali się z krytyką, bo boks to trudny sport - dodaje Deontay Wilder.

Oficjalne ogłoszenie walki Andrzeja Wawrzyka z Deontayem Wilderem powinno nastąpić w najbliższych dniach. Dla Amerykanina będzie to piąta obrona pasa WBC i zarazem powrót na ring po poważnej kontuzji prawej ręki.