Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Mistrz świata WBC wagi ciężkiej Deontay Wilder (37-0, 36 KO) zapowiedział, że nie zamierza śpieszyć się w powrotem do boksu, a to oznacza, że walkę z jego udziałem zobaczymy prawdopodobnie dopiero wiosną przyszłego roku. Amerykanin doznał kolejnej kontuzji prawej dłoni i bicepsa w trakcie lipcowej wygranej z Chrisem Arreolą.

- Wszystko idzie w dobrym kierunku, każdego dnia czuję, że z ręką jest coraz lepiej, ale nie zamierzam podejmować żadnego ryzyka. Nie wrócę na ring dopóki lekarz nie powie mi, że ręka jest w 100% wyleczona i nie będzie ryzyka, że kontuzje odnowią się w kolejnym występie - stwierdził "Bronze Bomber", który w styczniu boksował z Arturem Szpilką.

- Chciałbym wrócić na ring na początku przyszłego roku, ale nie chcę też niczego robić na siłę. Dostałem czas od federacji WBC na dojście do pełni formy i jestem z tego powodu szczęśliwy. Po ostatnich walkach dwukrotnie przechodziłem operację ręki i niepotrzebnie śpieszyłem się z powrotem na salę bokserską. Teraz chcę wszystko dokładnie wyleczyć - przekonuje Wilder.

W przyszłym roku Amerykanin będzie musiał zmierzyć się ze zwycięzcą planowanej na grudzień walki pomiędzy Aleksandrem Powietkinem i Bermane Stivernem.