Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Dobrze znany polskim kibicom Chris Arreola (36-4-1, 31 KO) stanie 16 lipca przed szansą na wywalczenie tytułu mistrza świata WBC wagi ciężkiej. Kalifornijczyk na gali PBC w Birmingham zmierzy się z Deontayem Wilderem (36-0, 35 KO).

Dla 35-letniego Arreoli będzie to już trzecia okazja na sięgnięcie po pas mistrzowski w "królewskiej" kategorii. Pojedynku z Wilderem sam pięściarz nie ocenia jako największego wyzwania w swojej karierze.

- Najlepszym pięściarzem z którym stałem w ringu był bez wątpienia Witalij Kliczko. Stawiałem mu się przez 10 rund, ale on był niesamowicie inteligentny. To był dużo lepszy pięściarz od Wildera, on by go zdemolował w ringu - mówi Arreola, który ma na koncie także porażkę w walce o tytuł z Bermane Stivernem.

- Stiverne był najmocniej bijącym zawodnikiem, z którym boksowałem. Nie spodziewam się, że Wilder może bić mocniej od niego, dlatego nie robi na mnie wrażenia jego współczynnik wygranych walk przed czasem. Wierzę w siebie i wierzę, że 16 lipca to ja zejdę z ringu jako mistrz - podsumowuje Arreola.

Pięściarz z Kalifornii ostatnie oficjalne zwycięstwo zanotował w marcu ubiegłego roku. Później Arreola zremisował z Fredem Kassim, a jego wygrana z Travisem Kauffmanem została anulowana z powodu obecności w organizmie marihuany.