Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Anthony Joshua jest jak snajper. Planuje to, co chce wykonać w ringu. Boks w jego wykonaniu jest jak gra w szachy. Nie ma drugiego tak inteligentnego pięściarza – w rozmowie z Tvpsport.pl ocenia mistrza świata wagi ciężkiej polski sędzia boksu zawodowego, Paweł Kardyni. Arbiter w 2017 roku punktował pojedynek Brytyjczyka z Carlosem Takamem i podzielił się swoimi spostrzeżeniami z wyjątkowej imprezy zwieńczonej triumfem przed czasem. W sobotnią noc od 2:10 w TVP Sport Tvpsport.pl i aplikacji mobilnej transmisja debiutu Joshuy w Stanach Zjednoczonych. Na jego drodze stanie Andy Ruiz Junior.

Jak wielki wydźwięk w świecie boksu miała gala Joshua vs Takam w Cardiff? W telewizyjnych przekazach całe widowisko wyglądało fenomenalnie, a równie imponująco było na miejscu akcji?
Paweł Kardyni, sędzia boksu zawodowego: Porażająca wprost atmosfera. Fiesta to mało powiedziane. Stadion Principality w Cardiff, który jest narodowym obiektem w Walii, jest wypełniany do ostatniego miejsca. Trybuny stadionowe mogą pomieścić 70 tysięcy ludzi, ale ze względu na dodatkowe miejsca na płycie boiska sprzedano blisko 80 tysięcy. Ten obiekt jest ogromny, a zarazem lekki i nie czuć ciężaru tej budowli. Z ciekawostek technicznych dodam, że stadion jest nietypowy, a takich obiektów jest tylko kilka na świecie – dach jest zsuwany. Gdy podczas gali zaczął padać deszcz, organizatorzy zamknęli dach, a procedura trwała niespełna 20 minut. Pod tym względem Wembley przegrywa rywalizację z Prinicipality.

Czyli stadion zamienił się w olbrzymią halę.
To są igrzyska. Obiekt na czas trwania imprezy zamienia się w wielkie Koloseum, gdzie ludzie fantastycznie się bawią, a krzyk tłumu niesie się po całej arenie. Reagują żywiołowo, wspaniale dopingując swojego bohatera. Mnie to nie przytłacza i nie wpłynęło na moją pracę. Być może to umiejętność wypracowana przez lata doświadczenia, ale staram się w trakcie walki wyciszyć całkowicie, odcinając dźwięki dochodzące z zewnątrz, by nie poddać się wpływom.

Joshua dzisiaj nie jest tylko mistrzem wagi ciężkiej, ale także jednoosobowym przedsiębiorstwem uwielbianym przez miliony. Było to widać w kuluarach?
Joshua w Wielkiej Brytanii jest jak bóstwo. Mieliśmy okazję pospacerować po Cardiff, gdzie na każdym kroku mogliśmy spotkać jego wizerunek. W jednym z salonów sportowych wisiał 10-metrowy plakat Joshuy. Postać uwielbiana, przebija popularnością piłkarzy, choć futbol to przecież sport narodowy. Całe miasto było przygotowane na wielką zabawę, właściwie na każdym kroku były stragany z pamiątkami bokserskimi. Wszyscy tym żyli. To była jedna z trzech najlepszych imprez pięściarskich w których uczestniczyłem.

Pełna treść artykułu na Tvpsport.pl >>