Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Negocjacje na temat unifikacyjnej walki o cztery mistrzowskie pasy wagi ciężkiej pomiędzy Anthonym Joshuą (21-0, 20 KO) i Deontayem Wilderem (40-0, 39 KO) wchodzą w krytyczną fazę. Czy do wyczekiwanego starcia dojdzie, powinno być jasne już niebawem.

- Do końca tego tygodnia chciałbym wiedzieć, czy Wilder chce tego pojedynku - mówi promujący Joshuę Hearn, który mimo 50 milionów dolarów, jakie za walkę w USA proponują Amerykanie, nalega, by do konfrontacji na szczycie królewskiej dywizji doszło w Wielkiej Brytanii.

- Ostatnio często rozmawiamy i muszę  uczciwie powiedzieć, że Deontay nas rozumie. To nie jest tak, że on narzeka na tę sytuację. On zawsze czuł, że będzie musiał przylecieć na tę walkę do Anglii, jednak oni złożyli bardzo mocną ofertę. Niektóre jej punkty były do zaakceptowania, inne - nie. Mogliśmy o nich rozmawiać, ale jako ekipa zdecydowaliśmy, że chcemy, by pierwsza walka odbyła się w Wielkiej Brytanii. Chcemy boksować we wrześniu, albo z Wilderem albo z Powietkinem - tłumaczy swoje stanowisko szef grupy Matchroom Boxing. 

Akeksander Powietkin (34-1, 24 KO) to rywal narzucony Joshule przez federację WBA jako obowiązkowy challenger. W przypadku tego pojedynku negocjacje przebiegły sprawnie i jeśli rozmowy na temat boju z Wilderem zakończą się fiaskiem, podpisanie kontraktu na walkę z Rosjaninem będzie tylko formalnością.