- Nie widać po nim zdenerwowania, jest wyluzowany, bije od niego pewność siebie - mówi "Super Expressowi" Mariusz Wach (33-2, 17 KO), który w ostatnim czasie przed trzy tygodnie sparował z mistrzem świata IBF wagi ciężkiej Anthonym Joshuą (18-0, 18 KO) podczas przygotowań Anglika do sobotniej walki z Władimirem Kliczko (64-4, 53 KO).

- Zrobił na mnie wrażenie profesjonalizm Joshuy i całego sztabu szkoleniowego. Gdy miał zaplanowany trening na 14, to pojawiał się w sali dużo wcześniej. Każdy trening był zaplanowany w najdrobniejszych szczegółach - tłumaczy Wach.

Polak początkowo miał spędzić na obozie Anglika tylko tydzień, jednak okazał się na tyle pomocnym sparingpartnerem, Wach na Wyspach został przez blisko miesiąc.

- Sparowaliśmy co drugi dzień, to były intensywne rundy. Nie dam się jednak namówić na odpowiedź na pytanie, który z nich bije mocniej, Joshua czy Kliczko. Sparing i walka to zupełnie co innego - podsumowuje Wach.

Polski pięściarz czas spędzony w Anglii wykorzystał także na zbudowanie swojej formy. 3 czerwca na gali w Londynie pięściarz z Krakowa skrzyżuje rękawice z zaliczanym do światowej czołówki Dillianem Whytem.

Pełna treść artykułu w "Super Expressie" >>