Artur Szpilka to nie jedyny pięściarz, który z powodu konfliktów z prawem w przeszłości miał kłopoty z uzyskaniem amerykańskiej wizy. Choć może trudno w to uwierzyć, podobny problem miał do niedawna mistrz świata IBF wagi ciężkiej Anthony Joshua (18-0, 18 KO). Brytyjczyk, będący obecnie jedną z największych gwiazd światowego boksu, w 2011 roku został aresztowany za posiadanie marihuany i skazany na prace społeczne. 

Ostatnio Joshua dostał jednak pozwolenie na przylot do USA i mógł promować w Nowym Jorku swój kwietniowy pojedynek z Władimirem Kliczką (64-4, 53 KO). 

- Musiałem się udać do ambasady jak każdy, stanąć w kolejce i stać w niej cały dzień - przyznaje Joshua. - Musiałem wynająć prawnika, żeby zajął się moimi wszystkimi papierami, ale udało nam się dopiąć sprawę. 

- Dla mnie ta wiza to wielka sprawa - mówi związany kontraktem z telewizją Showtime czempion International Boxing Federation, który chciałby kolejny pojedynek stoczyć w słynnym Las Vegas.