Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

David Haye (27-2, 25 KO) pali się do walki z Anthonym Joshuą (16-0, 16 KO). "Haymaker" chciałby dostać szansę skrzyżowania rękawic z nowym mistrzem IBF wagi ciężkiej tak szybko jak to możliwe, zanim "AJ" stanie w ringu naprzeciw innego Brytyjczyka - czempiona WBO i WBA Tysona Fury'ego (25-0, 18). 

Promujący Joshuę Eddie Hearn stwierdził niedawno, że priorytetem dla jego podopiecznego, jeśli chodzi chodzi o walki z rodakami, jest konfrontacja z Furym, jednak Haye przekonuje, iż zakontraktowanie takiego pojedynku będzie bardziej skomplikowane niż się wydaje.

- Tyson Fury to alternatywna opcja, ale spójrzmy na to realistycznie - Fury 9 lipca ma zmierzyć się z Władimirem Kliczką, a to jest trudna walka, nawet jeśli już raz z nim wygrał - mówi Haye. - Do tego bierze udział w turnieju WBA, w którym zwycięzca walk Fury - Ortiz musi się spotkać z niepokonanym Kubańczykiem Luisem Ortizem. 

- Joshua ma swoje zobowiązania, ja mam do stoczenia dwie walki, on też ma dwie. Jeśli obaj wygramy, to za dwa-trzy pojedynku widzę możliwość, by się spotkać w największej walce z historii brytyjskiego boksu - planuje były czempion wag junior ciężkiej i ciężkiej.

David Haye w swoim najbliższym starcie, 21 maja w Londynie, zaboksuje z  Arnoldem Gjergjajem (29-0, 21 KO). W przypadku zwycięstwa następnie ma zawalczyć z Shannonem Briggsem.