Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Przed sądem w Nowym Jorku toczy się proces pomiędzy obozami mistrza świata WBC wagi ciężkiej Deontaya Wildera (37-0, 36 KO) i byłego pretendenta do tytułu Aleksandra Powietkina (31-1, 22 KO). Sprawa dotyczy konsekwencji odwołania planowanej na maj walki pięściarzy po tym, jak okazało się, że w organizmie challengera wykryto śladowe ilości zakazanego od stycznia 2016 roku meldonium. 

Amerykanie żądają od ekipy rywala odszkodowania finansowego wysokości 5 milionów dolarów za odwołanie pojedynku. Rosjanie w osobnym pozwie oskarżają oponentów o zniesławienie i inne straty domagając się zadośćuczynienia w kwocie 34,5 miliona.

W ramach postępowania obóz Powietkina przedstawił analizy holenderskiego eksperta, które dowodzą, że rosyjski bokser po meldonium sięgnął jeszcze w 2015 roku, gdy nie znajdowało się ono na liście środków dopingujących. Team Wildera pozwał na świadków dwóch specjalistów z USA, którzy z kolei zaprezentowali ekspertyzę stojącą w sprzeczności z opinią Holendra. 

Warto przypomnieć, że wcześniej federacja WBC odstąpiła od ukarania Powietkina, wyjaśniając że obecny stan wiedzy na temat metabolizmu meldonium nie pozwala na wydanie jednoznacznej opinii, że Rosjanin zabroniony środek zażył w 2016 roku.