W styczniu przed sądem w Nowym Jorku odbędzie się przesłuchanie Aleksandra Powietkina (31-1, 22 KO) w sprawie, jaką promotor Rosjanina Andriej Riabiński wytoczył w czerwcu obozowi mistrza świata WBC wagi ciężkiej Deontaya Wildera (37-0, 36 KO). 

Szef grupy Mir Boksa oskarżył obóz "Bronze Bombera" o zniesławianie i zażądał rekompensaty wysokości 34,5 milionów dolarów w związku z wypowiedziami i działaniami Amerykanów po tym, jak tuż przed planowaną na 21 maja walką Powietkin - Wilder okazało się, że u Rosjanina wykryto śladowe ilości zakazanego od stycznia meldonium. Pojedynek ostatecznie nie doszedł do skutku. 

- To będzie wstępne przesłuchanie. Obie strony będą zadawać pytania kluczowym świadkom. My przesłuchamy ich świadków, a oni naszych. Z naszej strony przesłuchani będą Aleksander Powietkin i Andriej Riabiński. To standardowa procedura - tłumaczy w rozmowie z agencją Tass prawnik rosyjskiego teamu Aleksiej Karpienko.

Aleksander Powietkin dopingową "wpadkę" zaliczył także w grudniu, przed niedoszłą do skutku walką z Bermanem Stivernem. Tym razem stwierdzono u niego obecność ostaryny.