Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Bermane Stiverne (25-2-1, 21 KO) uważa, że bez znaczenia jest, jak niskie było stężenie zakazanej ostaryny wykrytej u Aleksandra Powietkina (31-1, 22 KO) przed niedoszłą do skutku a zaplanowaną na 18 grudnia walką pięściarzy o pas WBC Interim wagi ciężkiej. 

Jak wynika z informacji rosyjskiego obozu, w organizmie Powietkina wykryto zaledwie 0,00000000001 grama zakazanego specyfiku. Rosjanie przekonują, że substancja mogła być zawarta w spożywanym przez boksera mięsie. Co ciekawe, dwa inne testy antydopingowe Powietkina, wykonane zarówno po jak i przed badaniem kontrolnym z pozytywnym wynikiem, były "czyste".

- To jak olimpiada, nieważne, ile zakazanego środka u ciebie znajdą. Nawet jak przed cyfrą znaczącą jest dziesięć zer, jeśli zostałeś złapany, jest dyskwalifikacja - stwierdził Stiverne w rozmowie z BaylorIC TV.

Aktualnie federacja WBC prowadzi śledztwo w sprawie dopingu wykrytego u Powietkina. Na przełomie maja i czerwca, również tuż przed walką (z Deontayem Wilderem), zawodnik grupy Mir Boksa wpadł na meldonium, jednak wówczas nie został ukarany, bo nie można było udowodnić, że po zabroniony specyfik Rosjanin sięgnął już w okresie gdy był on na liście środków dopingujących (od stycznia 2016).

Warto przypomnieć, że także Bermane Stiverne przed pojedynkiem z Powietkinem zanotował dopingową "wpadkę" (DMAA). Pięściarza ukarano grzywną wysokości 75 tysięcy dolarów.