Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Aleksander Powietkin (31-1, 23 KO) po zwycięskiej walce z Johannem Duhaupas (34-4, 21 KO) poddał się kontroli antydopingowej. Rosyjski pięściarz zaprzeczył, jakoby wspomagał się niedozwolonym dopingiem, który wykryto u niego przed dzisiejszym występem na gali w Jekaterynburgu. Powietkin pierwotnie miał zaboksować na niej z Bermanem Stivernem (25-2-1, 21 KO) o pas WBC Interim, jednak gdy federacja WBC poinformowała, że podopieczny Andrieja Riabińskiego został złapany na zażywaniu ostaryny, Haitańczyk wycofał się z pojedynku.

- To już chyba u nich [w WBC] tradycja, że znajdują coś przed walkami. Chciałbym przeprosić za to, że nie doszło do walki ze Stivernem - powiedział Powietkin, dodając, że ma nadzieję, iż sprawa zostanie wyjaśniona i "sprawiedliwości stanie się zadość".

Swojego zawodnika poparł trener Iwan Kirpa. - Gdyby miał coś brać, to czy zapisywałby się do Clean Boxing Program? Aleksander nikogo się nie obawia, to wojownik. Podejrzewam, że to była zaplanowana akcja - stwierdził szkoleniowiec Powietkina. 

Do tej pory federacja WBC nie poinformowała, jakie konsekwencje mogą zostać wyciągnięte wobec Aleksandra Powietkina, jeśli próbka B potwierdzi obecność dopingu. Rosjanin w przeszłości wpadł już na stosowaniu meldonium, jednak wykryte stężenie specyfiku było tak niskie, że nie można było jednoznacznie stwierdzić, czy substancja została zażyta już w okresie, gdy trafiła na listę środków zabronionych.