Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Zdaniem Andrieja Riabińskiego już za kilka miesięcy powinna znaleźć swój finał tocząca się przed sądem w Nowym Jorku sprawa, w której promotor Aleksandra Powietkina (30-1, 22 KO) domaga się odszkodowania od obozu Deontaya Wildera (37-0, 36 KO) za odwołanie planowanej na maj walki o pas WBC wagi ciężkiej. 

- Jest progres. Myślę, że wyroku można się spodziewać wiosną przyszłego roku, bliżej lata. Póki co nie mogę wiele powiedzieć. Nasze stanowisko jest takie, że my się ze wszystkiego wywiązaliśmy, a oni nie. O to się właśnie sądzimy - stwierdził szef grupy Mir Boksa w rozmowie z agencją Tass. 

Riabiński w pozwie złożonym przeciw "Bronze Bomberowi" i jego przedstawicielom wycenił swoje szkody wynikające ze zniesławienia Powietkina i skasowania mającego się odbyć w Moskwie mistrzowskiego boju na 34,5 miliona dolarów. 

Wilder z udziału w pojedynku z Powietkinem wycofał się po krótko po nieoficjalnym ogłoszeniu informacji o śladowych ilościach meldonium wykrytych w organizmie Rosjanina, mimo braku jednoznacznego stanowiska ze strony agencji antydopingowej VADA i federacji WBC.