Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


We wtorek Aleksander Powietkin (30-1, 22 KO) i jego reprezentanci zostali wysłuchani przez WBC w sprawie meldonium wykrytego u Rosjanina przed planowaną na 21 maja a ostatecznie odwołaną walką o pas WBC wagi ciężkiej z Deontayem Wilderem (36-0, 35 KO) - poinformował agencję Tass prawnik pięściarza Aleksiej Karpienko. Władze federacji swój wyrok odnośnie Powietkina mają ogłosić do 12 lipca.

- Aleksander wyjaśnił, dlaczego w czwartym badaniu pojawiło się mikroskopijne stężenie meldonium. Głos zabrali także jego lekarz i adwokaci, którzy powołali się na dokumenty i wykładnie agencji WADA - powiedział Karpienko.

- Nasze stanowisko jest takie, że były to śladowe ilości meldonium z 2015 roku, które to pojawiały się to znikały. Nie mogły one mieć żadnego wpływu na cokolwiek, a od stycznia 2016 Powietkin nie przyjmował zakazanego środka. Cztery z pięciu testów wykonywanych w tym samym laboratorium potwierdzają, że bokser był czysty, więc nalegamy by walka [z Wilderem] została nakazana - dodał reprezentant obowiązkowego challengera.

Po "wpadce" dopingowej Powietkina władze federacji WBC rozpoczęły swoje śledztwo wyjaśniające "przekładając" mistrzowskie starcie. Rosjanin na razie nie został jednak pozbawiony statusu obowiązkowego pretendenta, a Wilder dostał zgodę na jedną dobrowolną obronę tytułu - będzie nią zakontraktowana na 16 lipca walka z  Chrisem Arreolą (36-4-1, 31 KO).