Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Denis Lebiediew, podobnie jak inny Rosjanin Grigorij Drozd, bagatelizuje kwestię wykrycia meldonium w organizmie Aleksandra Powietkina (25-0, 18 KO) przed odwołaną walką z mistrzem świata WBC wagi ciężkiej Deontayem Wilderem (36-0, 35 KO). Czempion WBA kategorii cruiser nie uważa meldonium za prawdziwy środek dopingujący.

-  Ludzie, którzy są w temacie, sportowcy, wiedzą, że to nie jest doping. Można je nazwać witaminą na serce, tak samo przyjmuje się witaminę B6. To tylko poprawia zdrowie serca, a nie zwiększa wytrzymałość czy siłę fizyczną. Sportowcy to wiedzą, tylko niedoświadczeni ludzie nie rozumieją tego tematu - przekonuje Lebiediew w rozmowie z portalem Sportbox.ru.

U Powietkina w podczas jednej z kwietniowych kontroli stwierdzono śladowe ilości zakazanego od stycznia specyfiku i aktualnie władze World Boxing Council szczegółowo badają sprawę, próbując potwierdzić lub wykluczyć, że rosyjski challenger wspomagał się w ostatnim czasie zakazanym dopingiem. Walka Powietkina z Wilderem na razie oficjalnie została "przełożona na inny termin".