Manny Robles potwierdził w rozmowie z ESPN, że nie jest już trenerem byłego mistrza świata wagi ciężkiej Andy'ego Ruiza Jr (33-2, 22 KO). Decyzję o zakończeniu współpracy podjął Ruiz, który w ostatnim występie stracił trzy mistrzowskie pasy, przegrywając rewanż z Anthonym Joshuą.

- Wiedziałem, że tak się stanie - przyznał Robles. - Już w trakcie obozu [do walki z Joshuą] to czułem. Andy robił to, co mu się podobało. Jego ojciec, będący jego menadżerem, nie miał nad nim żadnej kontroli. Nikt jej nie miał tak naprawdę.

- Dlatego wiedziałem, że taki będzie finał, to nie miało prawa się udać, bo on po prostu nikogo nie słuchał, ani mnie, ani swojego taty, nikogo. Sam to potem przyznał na konferencji prasowej. Przeprosił i mnie i ojca, bo schrzanił sprawę. Wtedy już wiedziałem, że rozstanie to tylko kwestia czasu. Na szczęście Andy winę wziął na siebie, nie zrzucił jej na trenera, jak robi to większość zawodników - dodał były już szkoleniowiec meksykańskiego "Niszczyciela".

Duet Ruiz - Robles w czerwcu ubiegłego roku sprawił jedną z największych bokserskich niespodzianek ostatnich lat, odbierając tytuły WBA, WBO i IBF Anthony'emu Joshui. W grudniowym rewanżu sukcesu nie udało się już powtórzyć.