Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

- Miałem trochę problemów, była zmiana rywala, dużo się działo u mnie w głowie, choć nie okazywałem tego, zebrałem się jednak, Bóg mi pomógł - powiedział o zwycięskiej walce z Chazzem Witherspoonem na gali w Chicago Oleksandr Usyk (17-0, 13 KO).

Niepokonany Ukrainiec swoim debiucie w wadze ciężkiej wygrał przez techniczny nokaut po siódmej rundzie, gdy rywal postanowił się poddać. Co czasu zakończenia walki były król dywizji junior ciężkiej w pełni dominował między linami.

- Miałem boksować, takie zadanie dostałem od trenera - boksować i dopiero gdy przyjdzie odpowiedni moment, wykorzystać go, nic na siłę - zdradził czempion z Krymu.

Zapytany, czy uważa, że walka z Witherspoonem dała mu pewność, że może już mierzyć się z mistrzami świata Usyk odparł: - Ona nie miała mi dać pewności. Ja po prostu mogę z nimi boksować!

Jeszcze przed dzisiejszym pojedynkiem promotor Oleksandra Usyka Eddie Hearn stwierdził, że Ukrainiec prawdopodobnie zaboksuje o wakujący pas WBO, do którego jest obowiązkowym pretendentem, bo z tytułu zrezygnuje zwycięzca rewanżu Joshua - Ruiz, zobowiązany jednocześnie do obrony pasa IBF z Kubratem Pulewem. Wypowiedź Hearna brzmi jednak niedorzecznie, bo zainteresowane federacje już dawno ustaliły między sobą, że pierwszeństwo ma IBF i Pulew. Usyk w każdym razie i na Joshuę i na Ruiza jest gotów: - Jeśli mi taką walkę zaproponują, oczywiście ją wezmę! - oznajmił.