Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Tony Bellew (30-2-1, 20 KO), który wczoraj po raz drugi zastopował Davida Haye'a, chciałby teraz skrzyżować rękawice z innym rodakiem - Tysonem Furym (25-0, 18 KO). "Bombardier" z Liverpoolu otwarcie przyznaje, że swoich szans upatrywałby w 2,5-rocznej przerwie szykującego się do powrotu na ring ex-czempiona wagi ciężkiej. 

- W sporcie właściwy timing jest kluczowy. Nie twierdzę, że mógłbym pokonać Fury'ego z Dusseldorfu, który pobił Kliczkę w 2015 roku - tłumaczy Bellew. - Fury nie ma tak potężnego ciosu jak Joshua czy Haye. Jest po prostu duży i szybki jak na ciężkiego. Chciałbym tej walki!

- Chętnie zmierzę się z Tysonem Furym. Z wielką chęcią bym go znokautował - deklaruje były mistrz kategorii junior ciężkiej. 

Pomysł konfrontacji Bellew z Furym podoba się także promotorowi liverpoolczyka Eddiemu Hearnowi. - Zobaczycie, że przeciwnicy Fury'ego w najbliższych trzech czy czterech walkach nie będą nawet zbliżeni poziomem do Tony'ego - przekonuje szef Matchroom Boxing.