Tony Bellew (29-2-1, 19 KO) odkłada emocje na boks przed zaplanowanym na 17 grudnia rewanżem z Davidem Hayem (28-3, 26 KO). "Bombardier" z Liverpoolu, choć nie ukrywa, że nie ma o swoim rywalu najlepszego zdania, docenia jego sportową klasę.
- To wciąż znakomity pięściarz, jest bardzo silny. Jeśli trafi mnie czysto prawą ręką, to padnę na deski, ale ten medal ma też drugą stronę. Ja mogę mu zrobić dokładnie to samo. Jestem po prostu realistą - mówi Bellew i dodaje, że po przegranej w pierwszej walce Haye na pewno nabrał do niego szacunku.
- On teraz już wie, że może ze mną przegrać. Ale co zrobi, gdy przegra po raz drugi? Wyjdę do ringu, by zakończyć karierę Davida Haye'a! - odgraża się waleczny Brytyjczyk.