Kilka dni temu federacja WBA ogłosiła, że mistrz świata wagi ciężkiej Anthony Joshua (19-0, 19 KO) w kolejnym pojedynku powinien skrzyżować rękawice z Luisem Ortizem (27-0, 23 KO). Brytyjczyk posiada jednak jeszcze pas mistrzowski federacji IBF, gdzie także musi przystąpić do obowiązkowej obrony tytułu z Kubratem Pulewem (25-1, 13 KO). Eddie Hearn, promotor Joshuy był zdziwiony decyzją WBA, ponieważ ona odbiegała od wcześniejszych ustaleń.

- Napisałem już do WBA pismo, w którym wyjaśniam, że na razie musimy zająć się obowiązkową obroną pasa IBF, bo podjęliśmy już w tej sprawie zobowiązania i odstąpienie od nich będzie nas drogo kosztować. Mam nadzieję, że nasza sytuacja zostanie zrozumiana - wyjaśnia Hearn.

- Poza tym trochę mnie ta decyzja zdziwiła. Kiedy udało nam się wynegocjować, że pas WBA będzie stawką walki Joshuy z Władimirem Kliczko, to federacja obiecała nam, że będziemy mogli stoczyć jedną dobrowolną obronę. Mam nadzieję, że dotrzymają swojego słowa - mówi szef grupy Matchroom.

Do walki Pulew - Joshua dojdzie 28 października lub 11 listopada. Jeśli Anglik wygra, to na przełomie lutego i marca mógłby zaboksować z Ortizem.