Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Przepraszam moją rodzinę, mój team i fanów, którzy stali ze mną w mojej drodze ku zdetronizowaniu Davida Haye i zdobyciu tytułu mistrza świata wagi ciężkiej, że nie udało mi się wypełnić mojego przeznaczenia. Zaręczam, że podczas treningów dałem z siebie wszystko, by być psychicznie i fizycznie gotów na sobotnią walkę. Ostatecznie niestety nie udało mi się zrealizować mojego planu, by zwyciężyć w późniejszych rundach pojedynku, ze względu na szybkość i siłę Davida Haye, który złapał mnie czystym ciosem.

Gdybym szukał łatwego wyjścia z sytuacji, pozostałbym na deskach po liczeniu, jednak wstałem  i dopiero interwencja sędziego uchroniła mnie przed ciężkim nokautem, bo David wie, jak kończyć walki, choć byłem gotów nawet opuścić ring na noszach. Nie szukam wymówek i nie wiem jeszcze, jaką drogę wybiorę dalej w boksie. Teraz liżę rany, odpoczywam z rodziną, potem zobaczę, co będzie dalej.

Od "Prizefightera" do tytułu mistrza Europy, przezwyciężając kontuzję i przechodząc operację - jestem szczęśliwy, że znalazłem się tu, gdzie jestem. Tak, przegrałem i jestem zawiedziony swoim sobotnim występem, ale moja życiowa droga była drogą sukcesu i slogan "Yes, I can" brzmiał będzie dalej.

Jestem wdzięczny Davidowi Haye za możliwość walki o mistrzostwo świata i cieszę się, że nie ma już między nami złej krwi. Życzę ci powodzenia w próbach unifikacji tytułów, masz moje wsparcie.