Wczoraj na gali Showtime w Rochester kolejne zwycięstwo przed czasem dopisał do swojego rekordu Jarrell Miller (18-0-1, 16 KO). Niepokonany ciężki z Nowego Jorku zastopował twardego Freda Kassiego, który zrezygnował z boju po trzeciej rundzie, tłumacząc się kontuzją ręki. 

- Myślę, że on mógł dalej boksować, ale po prostu nie chciał - stwierdził po pojedynku Miller, który chciałby teraz zmierzyć się z mistrzem świata WBC Deontayem Wilderem (37-0, 36 KO).

- Dlatego właśnie mam szacunek do Wildera. Nadal chcę mu połamać szczękę, ale on swoją walkę dokończył ze złamaną ręką. Tak robią mistrzowie. Kassi nie chciał walczyć - powiedział ważący 135 kg "Big Baby" notowany w pierwszej dziesiątce rankingów WBA, WBO i IBF.