David Haye (28-2, 26 KO) powoli odbudowuje swoją pozycję w wadze ciężkiej po dłuższym rozbracie z ringiem, jednak już teraz uważa się za najmocniejszego zawodnika "królewskiej" dywizji. 

- Oczywiście sądzę, że jestem najlepszy, ale Tyson Fury pobił Władimira Kliczkę, a Kliczko pokonał mnie - mówi w wywiadzie dla Sky Sports "Hayemaker", deklarując jednocześnie gotowość do walki ze swoim rodakiem, czempionem IBF Anthonym Joshuą (17-0, 17 KO).

- Z czasem Joshua będzie coraz lepszy, bo zaliczy więcej lekcji, będzie miał za sobą więcej obozów, sesji sparingowych, doświadczenia, ale uważam, że mam pewien zestaw cech, który dałby mi wygraną z Joshuą - ocenia Haye. 

- Joshua ma gabaryty i siłę, na pewno wygrałby ze mną w martwym ciągu, bo jest niesamowitym atletą. Na 100 metrów też by mnie pewnie pokonał, ale to jest boks! Tu chodzi o umiejętności, ruchliwość i doświadczenie, a ja potrafię wymanewrować kogoś większego ode mnie - zapewnia były czempion wag junior ciężkiej i ciężkiej, który między liny powróci prawdopodobnie we wrześniu starciem z Shannonem Briggsem (60-6-1, 53 KO).