Przepychankami pomiędzy Kubratem Pulewem (22-1, 12 KOs) i Dereckiem Chisorą (25-5, 17 KO zakończyła się dzisiejsza konferencja prasowa anonsująca sobotni eliminator IBF wagi ciężkiej. 

- Ja nie żartuję, koniec z Panem Milusińskim. Jestem tu, by walczyć! - odgrażał się podczas spotkania z dziennikarzami "Del Boy". - Pokażę Pulewowi rzeczy, których dotąd nie widział, on się podda. On nie potrafi niczego, czego ja już bym wcześniej nie widział, nie bił się nigdy z kimś takim jak ja. To widać, że on się denerwuje. Zostanie znokautowany!

- Będzie go bolało w sobotę! - komentował słowa rywala Pulew. - On mnie nie wyprowadzi z równowagi. Może mówić, co chce, ale to mu w ringu nie pomoże. 

Z obrotu spraw zadowolony wydawał się być promotor obu pięściarzy - Kalle Sauerland. - Jeśli sobotnia walka będzie choć w połowie tak ekscytująca jak dzisiejsza konferencja, fani będą szczęśliwi. Ta walka nie potrwa pełnego dystansu! Naprzeciw siebie stanie dwóch porywczych ciężkich, którzy dadzą z siebie wszystko, by wygrać - stwierdził współwłaściciel Sauerland Promotion.

Starcie Kubrata Pulewa z Dereckiem Chisorą wyłoni nowego mistrza Europy wagi ciężkiej. Jego zwycięzca zostanie też sklasyfikowany na drugiej pozycji rankingu IBF i uzyska przepustkę do walki o miano oficjalnego challengera.