Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Minionej nocy na gali w Los Angeles Amir Mansour (22-2-1, 16 KO) doznał drugiej porażki w zawodowej karierze, poddając się po piątej rundzie walki Dominiciem Breazealem (17-0, 15 KO). "Hardcore" zrezygnował z boju po tym jak doznał złamania szczęki, jednak jak zdradził później, w trakcie pojedynku zmagał się też z innym problemem.

- W okolicach drugiego starcia dostałem cios, mając język wysunięty między zębami - napisał na Facebooku Amerykanin. - Mój ochraniacz na szczękę dopasowany jest tylko do górnych zębów. Prawie przegryzłem na pół ten cholerny język.

- (Tak, to bolało), a potem ten cholerny język spuchł tak potwornie, że dosłownie nie mogłem oddychać, nie mówiąc już o przełykaniu takiej ilości krwi. Wcześniej zmagałem się z przeziębieniem, więc próby oddychania przez nos nie pomagały. Dosłownie się dusiłem. Ponadto doznałem poważnej kontuzji szczęki, właśnie to sprawdzam - dodał 43-letni Mansour.