Uroczyście przybywając wczoraj do MGM Grand w Las Vegas Bermane Stiverne (24-1-1, 21 KO) i Deontay Wilder (32-0, 32 KO) rozpoczęli ostatni etap promocji zaplanowanej na sobotę walki o pas WBC wagi ciężkiej. Obaj w krótkich wypowiedziach dla mediów byli bardzo pewni siebie.

- Naprawdę nie ma we mnie żadnych emocji przed walką. Dla mnie liczy się to, by obronić mój tytuł - mówił Stiverne. - Nie interesują mnie te jego gadki. On nie ma niczego, czego bym chciał. To ja jestem mistrzem. To jest boks, walka na poważnie. Koncentruję się na pojedynku. Trenowaliśmy tak, jakby to on był mistrzem, nie rozmawialiśmy o jego dotychczasowej karierze. Trenowaliśmy tak, jakby miał już na koncie dwunastorundówki. Przybyłem tu, by walczyć dla kibiców. Walczę, by zainspirować ludzi na całym świecie, czuję odpowiedzialność jaka spoczywa na mnie jako na mistrzu świata.

- Muszę wypuścić tę bestię, która tkwi we mnie. Jestem tak bardzo gotów na tę walkę! Waga ciężka powraca. Ten gość na pewno skończy na deskach. Bardzo go skrzywdzę. On nigdy nie mierzył się z takim atletą jak ja. Moja siła wyrządzi mu krzywdę. Nie ma lepszego miejsca na walkę tego kalibru niż Las Vegas. To będzie wystrzałowy i ekscytujący pojedynek, po którym pas wagi ciężkiej wróci do Ameryki. Gdy między pięściarzami są tak wielkie animozje, walka zapowiada się wspaniale. Ja powiedziałem coś o nim, on coś o mnie, w sobotę wszystko się rozstrzygnie! - stwierdził niepokonany w 32 zawodowych występach Wilder.

W Polsce bezpośrednią transmisję z walki Deontaya Wildera z Bermanem Stivernem przeprowadzi w nocy z soboty na niedzielę Polsat Sport

http://www.youtube.com/watch?v=Q-yVrzt0v_Y