Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Kolejne zawodowe zwycięstwo przed czasem zanotował wczoraj na gali w Manchesterze Anthony Joshua (8-0, 8 KO). Złoty medalista olimpijski w wadze super ciężkiej z Londynu zastopował w trzeciej rundzie doświadczonego Konstantina Airicha (21-10-2, 17 KO). Po zejściu z ringu dwumetrowy Brytyjczyk przekonywał, że nie zależało mu szczególnie na wygranej przez nokaut.

- Nie spieszyłem się, dobierałem ciosy i dobrze bawiłem się w ringu - powiedział Joshua w rozmowie z telewizją Sky Sports. - Na tym etapie kariery chodzi o zdobycie doświadczenia, więc nie ma sensu się spieszyć. Chciałem przeboksować osiem rund, bo wiedziałem, że on jest wytrzymały. Wielu ciosów, które on przyjął, moi poprzedni rywale by nie wytrzymali.

- W boksie nokaut to jest kwestia czasu, jeśli trafisz dobrymi ciosami, a to właśnie robiłem - zmieniałem płaszczyznę uderzenia, różnicowałem siłę ciosów, w końcu złapałem go niezłą bombą - dodał olbrzym z Wysp, który 11 października zaboksuje o wakujący pas WBC International.