Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Lateef Kayode (20-1, 16 KO) uważa, że decyzja sędziego ringowego Roberta Byrda o przerwaniu jego pojedynku z Luisem Ortizem (22-0, 19 KO) była dla niego krzywdząca. Nigeryjczyk został poddany tuż przed zakończeniem pierwszej rundy po tym jak Ortiz najpierw zamroczył go lewym sierpowym, a potem zamknął w narożniku i zasypał gradem kolejnych uderzeń. Kilkadziesiąt sekund wcześniej "Power" liczony był po prawym podbródku. 

- Pierwszy nokdaun to było poślizgnięcie. Poszedłem na deski, ale wcześniej się poślizgnąłem - broni się Kayode. - Przy drugim trafieniu blokowałem ciosy i już dochodziłem do siebie, to było nieuczciwe zatrzymanie. Nie kończy się walki o pas, zanim ktoś nie padnie na matę!

Stawką pojedynku Ortiza z Kayode był tymczasowy pas WBA wagi ciężkiej. Tytuł "zwykły" należy aktualnie do Rusłana Czagajewa, a pas "super-czempiona" do Władimira Kliczki.