Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

- To wspaniałe uczucie i wielki honor być pierwszym mistrzem świata wagi ciężkiej z Haiti. Cóż mogę powiedzieć? To smakuje lepiej niż wygrana na loterii. To jest coś, co osiągnąłem i co tworzy historię – stwierdził na antenie OTR Boxing Radio Bermane Stiverne (24-1-1, 21 KO), od niedawna czempion federacji WBC w królewskiej kategorii wagowej.

Wśród najprawdopodobniejszych rywali "B.Ware'a" na najbliższą walkę wymienia się wciąż dwa nazwiska: Władimira Kliczkę (62-3, 52 KO) i Deontay’a Wildera (31-0, 31 KO). Walczący pod kanadyjską banderą pięściarz przekonywał jednak, że ów wybór nie ma dla niego zbyt wielkiego znaczenia.

- Jestem mistrzem i ktokolwiek ma być następny, niech będzie. Nie jestem tu po to, by kogokolwiek unikać. Jeśli czyjś team dojdzie do porozumienia z moim, wtedy to zrobimy. Kilka nazwisk wciąż się przewija, jednak nie ma co mówić na wyrost, gdy kontrakty nie są podpisane. Na tę chwilę mogę powiedzieć tyle, że zamierzam po prostu bronić tego tytułu ile tylko mogę.

Mistrz WBC wydawał się równie zdystansowany również w momencie, gdy został poproszony o komentarz do słów Wildera, który stwierdził wcześniej, że Stiverne jedynie zagrzeje mu przez chwilę mistrzowski pas.

- Nie mam dla niego żadnej odpowiedzi. Nie walczę za pomocą ust, walczę za pomocą pięści. Nie mam dla niego żadnego komentarza. Jeśli o mnie chodzi: jestem mistrzem i nie interesują mnie rzeczy, które robi czy mówi Wilder. To mi nie przeszkadza i nie będzie przeszkadzało. Wilder nie jest moim problemem. Mierzyłem się z większymi wyzwaniami jeszcze w czasach amatorskich – podsumował „B.Ware”.