Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Robert Helenius (16-0, 11 KO) pokonał niejednogłośnie na punkty Derecka Chisorę (15-1, 9 KO) i wywalczył wakujący tytuł mistrza Europy kategorii ciężkiej.

Chisora od pierwszego gongu był pięściarzem bardziej aktywnym. Brytyjczyk wywierał na rywalu presję, wyprowadzał więcej ciosów, ale to mniej liczne ciosy Heleniusa miały większą moc i robiły zdecydowanie większe wrażenie na rywalu. 

W drugiej odsłonie przewaga Fina, który nieco podkręcił tempo, była bardziej wyraźna, ale w rundzie trzeciej Helenius ponownie był bardzo pasywny. Także w następnym starciu "Nordycki koszmar" oddał inicjatywę rywalowi, który trafiał licznymi ciosami podbródkowymi i zakończył tą odsłonę potężnym prawym prostym.

Helenius zdecydowanie lepiej rozpoczął rundę piąta, ale w drugiej połowie tego starcia do głosu ponownie doszedł Chisora, który atakował całymi seriami. Także przez większą część szóstej odsłony inicjatywę miał Chisora, który nie miał większych problemów ze skracaniem dystansu i poza pojedynczymi akcjami rywala dominował w ringu.

Brytyjczyk zmienił nieco swoją taktykę w rundzie siódmej, w której dosyć niespodziewanie przestał wywierać na rywalu presję i wyprowadzał zdecydowanie mniej ciosów, ale w kolejnej odsłonie Chisora był ponownie stroną atakującą i licznymi kombinacjami zaznaczył swoją przewagę. Helenius starał się zaskoczyć rywala w rundzie 10. spychając go do defensywy, ale Brytyjczyk nic nie robił sobie z ataków przeciwnika, a w drugiej połowie tego starcia kilka razy trafiał potężnym sierpami.

Runda 11. i 12. nie przyniosły znaczących zmian. Chisora, mimo że przez cała walkę był zdecydowanie bardziej aktywny, zachował więcej siły i cały czas miał inicjatywę, a Helenius nie potrafił znaleźć sposobu na stale nacierającego Brytyjczyka. W ostatnim starciu doszło do kilku efektownych wymian i wydaje się, że niewiele brakowało by Chisora wylądował na deskach. Obydwaj pięściarze mimo wielkiego zmęczenia dotrwali do ostatniego gongu.

Po 12 rundach sędziowie punktowali: 115-113, 113-115 i 115-113 na korzyść Heleniusa. Wydaje się jednak, że to Chisora bardziej zasłużył na zwycięstwo w tej walce.