Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Pacquiao Mosley

Freddie Roach, trener Manny'ego Pacquiao (52-3, 38 KO) nie ukrywał, że bardzo chciałby, żeby jego podopieczny wygrał walkę z Shanem Mosleyem (46-7, 39 KO) przez nokaut. Nie tylko dlatego, że przebiłby tym Floyda Mayweathera Juniora, który obijał "Słodkiego" przez 10 z 12 rund, ale żeby zrobić to, co jeszcze nikomu z Mosleyem nie udało. W trzeciej rundzie walki o tytuł WBO było bardzo blisko, "Słodki" był na deskach, ale tak naprawdę  wielkie emocje skończyły się na tym nokdaunie, bo Manny wygrał jednogłośnie (120-107, 119-108, 120-108). Pacquiao miał zagwarantowane za tę walkę 20 milionów dolarów (plus dochody z pay-per-view), Mosley jedną czwartą tej sumy, ale chyba tyko kibice "Pacmana", który wyprowadził 592 ciosy, dostali to, czego chcieli. Pozostali fani pięściarstwa przekonali się po raz kolejny o tym, że dobrą walkę zobaczymy dopiero wtedy, kiedy Filipińczyk wyjdzie na ring przeciwko ciągle niepokonanemu  Floydowi Mayweatherowi Juniorowi.

Las Vegas czyli Manny był wszędzie

Nawet jak najlepszy pięściarz świata nie walczy to i tak jest go wszędzie pełno. Na przykład niejaki  Allan Rivera z Houston, który wyglada zupełnie jak Manny Pacquiao przez dwa dni krążył po mieście powodując  zamieszanie, dając setki autografów i przynajmniej trzy wywiady z dziennikarzom, którzy nie mieli pojęcia z kim naprawdę rozmawiają. Na podobieństwo nabrali się nawet Roy Jones Junior i Antonio Margarito, który powinien przecież pamiętać faceta, który obijał go w listopadzie ubiegłego roku przez dwanaście rund. Ten prawdziwy Manny robił też przed wyjściem na ring zamieszanie gdzie mógł -  na przykład zatrudniając jako swojego muzycznego motywatora rapera Ricka Rossa, znanego w Stanach przede wszystkim dlatego, że jego muzyczne teksty są dozwolone od lat 18, a może nawet 21. Nie dość, że Ross wziął swój przydomek od jednego z najbardziej znanych handlarzy narkotykami, to jego publiczny wizerunek jest jak najbardziej odległy od tego, który do tej pory prezentował pan senator z Filipin. - Lubię gościa, jest uprzejmy i cool - powiedział Pacquiao, zgadzając się nawet na to, by Ross zaprojektował jego koszulkę. "Showtime", a przede wszystkim  CBS do której należy "Showtime" nie były tym wyborem zachwycone. Ale co mogli zrobić skoro miały na walce  zarobić ponad 45 milionów?

Sama walka zaczęła się od wcale nie drobnego problemu: MGM Grand "zamroziło" Shane Mosleya, trzymając go w przejściu do ringu przez 20 minut bo były nie tylko hymny USA i Filipin i amerykański "America the Beautiful", ale także wideo z wielkich walk. 18-tysięcy kibiców się cieszyło patrząc na monitory, Mosley stał w przejściu już się nie uśmiechając, a Pacquiao spokojnie rozgrzewał się w szatni.  Shane w końcu wszedł do ringu do starego przeboju LL Cool J pod znamiennym tytułem "Mama powiedziała, żeby cię znokautować", Manny do muzyczki z playbacku  "Oko Tygrysa" równie historycznego zespołu Survivor i wreszcie walka się zaczęła...

Add a comment

Czytaj więcej...

Uznawany obecnie za najlepszego pięściarza na świecie, Manny Pacquiao (52-3-2, 38 KO), który już za kilka godzin skrzyżuje rękawice z Shanem Mosleyem (46-6-1, 39 KO), miał dzisiejszego ranka - na szczęście niegroźny w skutkach - wypadek. Samochód w którym znajdował się wracający z kościoła "Pac Man" został uderzony przez pojazd eskortujących go ochroniarzy.

Filipińczyk nie doznał jednak żadnych obrażeń i będzie gotów przystąpić do pojedynku z Mosleyem.

- Manny jest gotowy do walki - powiedział w rozmowie z jednym z dziennikarzy trener Pacquiao, Freddie Roach.

Add a comment

Pacquiao Mosley

W mających reputację "puncherskich" rękawicach marki Reyes wyjdzie dziś w nocy do ringu w MGM Grand w Las Vegas najlepszy pięściarz globu bez podziału na kategorie wagowe Manny Pacquiao (52-3-2, 38 KO). Rywal Filipińczyka w pojedynku o pas WBO wagi półśredniej Shane Mosley (46-6-1, 39 KO) boksował będzie w "miększych" Grantach.

Jak wiadomo z wcześniejszych informacji napływających z obozu Pacquiao, jego rękawice będą miały kolor żółty - na  znak solidarności z organizacją "Gawad Kalinga", która zajmuje się w ojczyźnie boksera walką z bezdomnością i ubóstwem.

Przemysław Saleta: "Pacquiao faworytem, testy to wymówka Floyda" >>

Bezpośrednia transmisja z gali w Las Vegas od godz. 03.00 w Polsat Sport Extra. 

Add a comment

Pacquiao MosleyZdaniem Dana Rafaela, gdyby dzisiejszej nocy skazywanemu na porażkę Shane'owi Mosleyowi (46-6-1, 39 KO) udało się pokonać lidera list P4P Manny'ego Pacquiao (52-3-2, 38 KO), rezultat walki można by uznać za sporą niespodziankę, jednak nie można by go porównywać do sensacyjnej wygranej Jamesa Douglasa z Mikem Tysonem z 1990 roku.

Video. "Cygan" typuje walkę Pacquiao - Mosley >>

- To oczywiście też byłaby sensacja, jednak w żadnym wypadku nie aż takiego kalibru. Gdyby Manny przegrał, najprawdopodobniej dostałby rewanż i znów zarobił ponad 20 milionów dolarów - ocenia ze spokojem ekspert ESPN.

Bezpośrednia transmisja z gali w Las Vegas od godz. 03.00 w Polsat Sport Extra.

Add a comment

Czytaj więcej...

Co raz częściej pojawia się temat pozycji Manny’ego Pacquiao w historii boksu. Co raz częściej stawiane jest pytanie: ”Czy Pacquiao jest największym bokserem w historii?” lub ”Czy Pacquiao będzie największym w historii, jeśli pokona Mayweathera?”. Pewnie wiele osób się ze mną nie zgodzi, pewnie wielu osobom moja opinia bardzo się nie spodoba, ale odpowiedź na obydwa pytania brzmi: ”Nie”. Co więcej odpowiedź ta wydaje mi się oczywista.

Na samym początku uspokajam, nie mam zamiaru dowodzić, że wszyscy rywale, których pokonał Pacquiao byli odwodnieni, rozbici i ”past prime”. Zależy mi na bardziej obiektywnym, bardziej wymiernym podejściu do tematu, opartym na liczbach i niezaprzeczalnych faktach. Chciałbym zobrazować swój punkt widzenia przez bezpośrednie porównanie do Sugar Raya Robinsona. Jest to pięściarz najczęściej wymieniany jako ten najlepszy, ten największy w historii i jeżeli ktoś chciałby stawiać Pacquiao na pierwszym miejscu, to powinien mieć dobre powody, żeby cenić go wyżej niż Robinsona. Dużo łatwiej jest jednak znaleźć argumenty przemawiające za tym drugim.

Pacquaio może pochwalić się znakomitym rekordem. Do tej pory na zawodowych ringach stoczył 57 pojedynków, w 52 z nich zwyciężał, w przegrywał i w 2 zremisował. Odniósł też 38 zwycięstw przez nokaut. Liczby imponujące i zarazem wyglądające bardzo ubogo, gdy porównamy je do rekordu Robinsona, kiedy ten był w wieku Pacquiao. 32-letni Robinson miał na koncie 135 zwycięstw, 3 porażki, 2 remisy i 87 zwycięstw przez nokaut, a więc przy takiej samej liczbie porażek i remisów odniósł grubo ponad dwukrotnie więcej zwycięstw (!) i ponad 2 razy więcej zwycięstw przed czasem.

Ktoś powie: ”zwycięstwa zwycięstwom nierówne” i będzie miał sporo racji, bo lista rywali Robinsona wygląda bardziej imponująco. Jednym z kryteriów oceny przeciwników obydwu pięściarzy może być liczba mistrzów, z którymi zwyciężali. Pacquiao pokonał w swojej karierze 14 mistrzów świata. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że obecnie mamy 17 kategorii wagowych, a za mistrza uważany jest każdy, kto ma jeden z czterech pasów: WBC, WBA, IBF lub WBO. To daje nam w sumie 68 mistrzów świata w jednej kategorii jednocześnie. Sugar Ray, mimo że w jego czasach było tylko 8 kategorii wagowych, a w każdej z nich w jednym czasie był tylko jeden mistrz, pokonał w sumie aż 18 championów. W tamtych czasach bycie mistrzem, a także pokonanie mistrza, znaczyło więcej, a mimo to Robinson odnosił takie zwycięstwa częściej niż Pacquiao.

Add a comment

Czytaj więcej...

Porażka przed czasem z Shanem Mosleyem (46-4-1, 39 KO) i wygrana na punkty z Floydem Mayweatherem Jr (41-0, 25 KO) to typy Dawida Kosteckiego na dwie walki lidera list P4P Manny'ego Pacquiao (52-3-2, 38 KO). Pierwszy z pojedynków zostanie rozegrany już dziś (transmisja od godz. 03.00 w Polsat Sport Extra), drugi to wciąż niestety jedynie wielkie życzenie fanów boksu z całego świata. Jak "Cygan" uzasadnia swoje typy? Zapraszamy...

http://www.youtube.com/watch?v=tctOpo6XeV8

Saleta: "Pacquiao faworytem, testy to wymówka Floyda" >>

Add a comment

Amerykański portal Boxingscene.com, przepytał kilkunastu dziennikarzy zajmujących się na co dzień tematyką bokserską, o ich przewidywania co do przebiegu walki pomiędzy Mannym Pacquiao (52-3-2, 38 KO) a Shanem Mosleyem (46-6-1, 39 KO).

Zgodnie z oczekiwaniami, wszyscy żurnaliści wytypowali, iż zwycięzcą tej potyczki zostanie popularny "Pac Man". Uczestnicy ankiety mieli jedynie inne zdanie co do tego w jaki sposób zakończy się ta konfrontacja - siedmiu z nich uważa iż pojedynek będzie trwał pełne dwanaście rund, z kolei dziewięciu pozostałych sądzi, iż Filipińczyk upora się ze swoim rywalem przed czasem.

Jednym z tych, którzy uważają, iż Mosley nie dotrwa do ostatniego gongu, jest publicysta magazynu "The Ring", Michael Rosenthal.

- Może będę w mniejszości, ale uważam, że pojedynek zakończy się przed czasem. Sądzę, że Pacquiao będzie po prostu za szybki dla swego przeciwnika, będzie wyprowadzał zbyt dużo ciosów, a Mosley - na tym etapie kariery, na jakim się obecnie znajduje - nie będzie w stanie sobie z tym poradzić - napisał Rosenthal.

Add a comment

Pacquiao Mosley

Zdaniem Przemysława Salety Manny Pacquiao (52-3-2, 38 KO) będzie faworytem dzisiejszej walki o pas WBO wagi półśredniej z Shanem Mosleyem (46-6-1, 39 KO). Były mistrz Europy "królewskiej" dywizji podkreśla jednak, że zwycięstwo nie musi przyjść liderowi list P4P z łatwością.

- Teoretycznie rzecz biorąc, Pacquiao jest faworytem. Tym bardziej, że Filipińczyk już wygrywał walki, które w teorii miał przegrać. Natomiast Amerykanin jest jednym z najsilniejszych i najszybszych zawodników w tym limicie wagowym, mimo swojego wieku - ocenia w rozmowie z ringpolska.pl Saleta. - Myślę, że Mosley może być trudnym rywalem, przez wzgląd na naturalną wagę i siłę. Pierwsza część walki powinna być interesująca i wyrównana. Pacquiao imponuje jednak wydolnością i szybkością, a z tym Mosley może mieć kłopoty w drugiej części pojedynku. Chyba że trafi tak, jak trafił w pewnym momencie Mayweathera... Z takim ciosem Pacquiao może mieć problemy.

Zapytany o ewentualną "walkę wszech czasów" pomiędzy Pacquiao i Floydem Mayweatherem Jr (41-0, 25 KO) Przemysław Saleta odpowiada: - Myślę, że stroną atakującą byłby Pacquiao. Jestem ciekawy, jak Mayweather zareagowałby na dużą ilość ciosów, jaką zadaje Filipińczyk.

Ex-czempion Starego Kontynentu dodaje, że w jego opinii sprawa testów antydopingowych, o którą rozbiły się negocjacje na temat starcia "Pacmana" z "Money" Floydem nie powinna mieć w istocie aż tak dużego znaczenia dla przebiegu pojedynku obu pięściarzy. - To jest chyba wymówka dla Mayweathera. Wszyscy wiemy, co potrafi Pacquiao. Doping już nie zrobi  go lepszym, jeżeli oczywiście stosuje coś takiego. Powinni wyjść i walczyć - twierdzi Saleta.

Add a comment