Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Manny Pacquiao (57-6-2, 38 KO) i Gilberto Ramirez (33-0, 24 KO) są zdaniem Mateusza Masternaka minimalnymi faworytami swoich walk na gali w Las Vegas. W MGM Grand Pacquiao po raz trzeci spotka się z Timothy Bradleyem (33-1-1, 13 KO), zaś Ramirez skrzyżuje rękawice z Arthurem Abrahamem (44-4, 29 KO). "Master" swoimi typami podzielił się z kibicami za pośrednictwem Facebooka. 

"Manny Pacquiao vs Timothy Bradley. Panowie Ci rywalizowali ze sobą w ringu już dwukrotnie, oficjalny bilans to 1:1. Natomiast w rzeczywistości to Filipińczyk w obu pojedynkach był wyraźnie lepszy. Teraz na plus dla Bradleya działa wiek, jest 5 lat młodszy od rywala oraz fakt, iż w jego narożniku stał będzie Teddy Atlas. Z byłym szkoleniowcem Mike'a Tyson'a Bradley w ostatnim pojedynku pokonał twardego Brandona Riosa. W imponującym stylu, jako jedyny, zwyciężył z Riosem przed czasem, a sztuka ta przedtem nie udała się Pacquiao, który walkę wygrał zdecydowanie na punkty. O tym, co przemawia za Pacquiao, wszyscy doskonale wiemy - piekielna szybkość, wielopłaszczyznowe kombinacje i odwrotna pozycja. Pytanie, ile jeszcze zostało z dawnego Pacmana? W tym roku kończy on 38 lat, od ostatniego pojedynku minęło 11 miesięcy, a na ringu zawodowym jest już od 21 lat, zatem czy nie nadszedł już nieunikniony czas wypalenia? Osobiście trzymam kciuki za Manny'ego, w moim oczach jest minimalnym faworytem - ocenił Masternak.

- Trochę ciężsi Arthur Abraham oraz Gilberto Ramirez również zapowiadają bardzo ciekawe starcie. Klasyczny przykład zderzenia młodości i rutyny. Arthur - były mistrz kategorii średniej i aktualny mistrz świata kategorii super średniej. Większość swoich pojedynków toczył na ringach niemieckich. Natomiast w Stanach Zjednoczonych boksował dwukrotnie i dwukrotnie przegrał, z Andre Dirrellem oraz Andre Wardem. Czy w tym przypadku powiedzenie "do trzech razy sztuka" się sprawdzi? Może to być szalenie trudne. Naprzeciwko Króla Abrahama stanie młody Zurdo z Meksyku. 24-latek, którego natura obdarzyła doskonałymi warunkami fizycznymi, jak na tę kategorię wagową, jest leworęcznym, dobrze wyszkolonym i dość popularnym w swoim kraju pięściarzem. Bob Arum, organizując tę walkę, dokłada wszelkich starań, by nazwisko jego zawodnika stało się rozpoznawalne w Stanach. Meksykanin spotkał już na swojej drodze kilku wymagających rywali i na ich tle zaprezentował się doskonale. Ciężko mi w tym przypadku wytypować zwycięzcę, ponieważ Abraham walczy taktycznie i zdyscyplinowanie, natomiast nie lubi wysokiego tempa walki, które Ramirez bardzo często oferuje swoim rywalom. W moich oczach szala zwycięstwa minimalnie przechyla się w stronę Meksykanina - podsumował były mistrz Europy kategorii junior ciężkiej.