Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Alex Ariza w rozmowie z portalem Fighthype.com ostro zaatakował Boba Aruma. Zdaniem współpracującego obecnie z Floydem Mayweatherem Jr (47-0, 26 KO) speca od przygotowania fizycznego to właśnie promotor Manny'ego Pacquiao (57-5-2, 38 KO) najbardziej paraliżuje postępy w rozmowach na temat pojedynku swojego podopiecznego z "Money" Floydem.

- Ta walka nie dojdzie do skutku. Obóz Pacquiao mówi, że zgodził się na wszystko... Ale na co? Na kolor narożników, na Michaela Buffera albo Jimmy Lennona? - drwi Ariza. - Bądźmy poważni! Dla mnie to zwykłe kłamstwa, to co opowiada Bob Arum. To żenujące, że fani muszą liczyć na coś, czego nie ma.

- Trzeba popatrzeć na historię. Oscar De La Hoya musiał odejść od Aruma, żeby dostać duże walki, Miguel Cotto, Floyd Mayweather, teraz Julio Chavez Jr, Mikey Garcia. Trzeba przyjrzeć się historii tego faceta, który znany jest z tego, że nie jest uczciwy i prawdomówny. Arum nie ma serca i nie obchodzi go, że jego pięściarze muszą wyżywić swoje rodziny. To obrzydliwe! - kontynuuje swój atak trener pracujący kiedyś dla Manny'ego Pacquiao.

- Floyd chce tego pojedynku jak niczego innego, ale to jest niemożliwe do zrobienia z Bobem. On nigdy nie dopuści do tej walki. (...) Julio Chavez Jr przelażał na półce przez cały rok, Mikey Garcia był bezczynny przez cały rok, a Arum mówi, że Floyd nie ma szacunku dla meksykańskich kibiców, bo boksuje 2 maja? - pyta retorycznie Ariza.

Z informacji pochodzących z anonimowych źródeł, jakie przeciekały ostatnio do mediów, wynika, że decyzja w sprawie pojedynku Mayweather - Pacquiao powinna zapaść do końca stycznia.