Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Wczoraj podczas ceremonii ważenia Manny Pacquiao (55-5-2, 38 KO) i Timothy Bradley (31-0, 12 KO) po raz ostatni stanęli oko w oko przed dzisiejszą walką o pas WBO wagi półśredniej (transmisja w nocy w Polsat Sport). Pięściarze mieli też okazję po raz ostatni przed wielkim rewanżem zabrać głos.

- Buczenie kibiców jest dla mnie jak aplauz. Ja przez całe życie byłem skazywany na porażkę. Dorastałem w getcie, więc to dla mnie normalne. Wiem, jak to jest mieć pustą lodówkę, doświadczyłem tego, teraz jestem szczęśliwy, że jestem tutaj. Jutro będzie się działo - powiedział broniący pasa Bradley.

- Miło jest wrócić do Las Vegas. Jestem wdzięczny wszystkim, którzy tu przybyli dziś i tym, którzy przyjdą jutro na walkę. Odpłacę im dobrym pojedynkiem i oczywiście zwycięstwem - oświadczył Pacquiao.

Pacquiao czy Bradley? Typuj w Lidze Bokserskich Ekspertów ringpolska.pl >>