Gienadij Gołowkin (37-0, 33 KO) jest aktualnie posiadaczem trzech mistrzowskich pasów wagi średniej, ale nie jest wykluczone, że w zaplanowanym na 16 września pojedynku z Saulem Alvarezem (49-1-1, 34 KO) położy na szali tylko jeden z nich - federacji WBA. To, czy pozostałe dwa trofea - WBC i IBF - znajdą się w stawce bokserskiego hitu 2017 roku, zależało będzie od "Canelo".

Alvarez już wcześniej zadeklarował, że nie jest zainteresowany współpracą z World Boxing Council, bo jego zdaniem został przez władze federacji potraktowany źle, gdy stracił tytuł, odmawiając w narzuconym mu terminie walki z Gołowkinem. Wątpliwe jest także, czy Meksykanin będzie zainteresowany pasem organizacji IBF, mającej w swoim regulaminie ma zapis o dodatkowym ważeniu rano w dniu walki, na którym nie można zanotować więcej niż 10 funtów powyżej limitu kategorii. 

- Jeśli Canelo zdecyduje się nie boksować o pas IBF, Gienadij nie będzie naciskał na poranne ważenie - zaznaczył promujący GGG Tom Loeffler - dodając: - Wybór należy do Canelo, może walczyć o wszystkie pasy, o jeden, a nawet o żaden.