Kubrat Pulew (20-1, 11 KO) nie poniósł poważnego uszczerbku na zdrowiu w zakończonej porażką przez nokaut walce z mistrzem świata wagi ciężkiej Władimirem Kliczką (63-3, 53 KO). Bułgar przed przerwaniem pojedynku w piątej rundzie czterokrotnie lądował na deskach po potężnych ciosach "Dr Stalowego Młota".

Pierwsze informacje ze szpitala, do którego trafił Pulew prosto z ringu mówiły o złamanej szczęce i kości jarzmowej, jednak jak się ostatecznie okazało obrażenia nie były aż tak dotkliwe.

- Byliśmy w szpitali do 2.30 w nocy. Nie ma żadnych złamań, wyniki tomografii były w normie, nie odnotowano żadnych krwawień w obrębie mózgu, Kubrat doznał jedynie lekkiego wstrząśnienia mózgu - poinformował niemiecki "Bild" Chris Meyer z promującej Pulewa grupy Sauerland Promotion.

Dla Kubrata Pulewa sobotnia przegrana z Władimirem Kliczką była pierwszą w trwającej ponad pięć lat zawodowej karierze.