Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 


Władymir Kliczko (62-3, 52 KO) niekwestionowany król wagi ciężkiej w boksie zawodowym, odwiedził Warszawę. Mistrz świata federacji IBF, WBA i WBO oficjalnie otworzył studio fitness McFIT, znajdujące się przy ulicy Ostrobramskiej 79. Dla 38-letniego Ukraińca była to również podróż sentymentalna. Przed zwycięskimi igrzyskami olimpijskimi w Atlancie stoczył kilka walk amatorskich w barwach stołecznej Gwardii.

- Wspaniale jest znowu być w Warszawie, gdy zdaję sobie sprawę, że minęło prawie dwadzieścia lat, a przez ten czas wiele osiągnąłem i nadal cieszę się dobrym zdrowiem - mówił Władymir. Do sukcesów, które na przestrzeni lat uczyniły go jedną z największych gwiazd światowego sportu, oprócz olimpijskiego złota z 1996 roku należy zaliczyć zawodowe mistrzostwo Europy (1999) oraz tytuły mistrza świata wagi ciężkiej najbardziej prestiżowych organizacji (2000-2003, 2006-2014).

W piątek Kliczko spotkał się z dziećmi pochodzącymi z rozbitych rodzin. Na rzecz podopiecznych "Arki Fundacja Dzieci" przekazał busa i opowiadał o życiowych doświadczeniach. Następnego dnia, wspólnie z aktorką Joanną Jabłczyńską, zachęcał do odwiedzenia klubu na Ostrobramskiej. - McFIT oferuje najlepsze usługi fitness, z jakimi kiedykolwiek się zetknąłem. Ćwiczenie w tym miejscu to nie tylko poświęcenie, ale i dobra zabawa, na którą stać każdego. Kto raz przyjdzie na trening, zechce zostać tak długo, jak to możliwe. Warto dbać o zdrowie i żyć dłużej - tłumaczył.

Później młodszy brat innej legendy boksu, Witalija Kliczki, dziś polityka i mera Kijowa, długo rozmawiał z dziennikarzami. W ekskluzywnym wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" Władymir oznajmił, że za dwa lata w Rio de Janeiro pragnie wywalczyć drugie olimpijskie złoto. Opowiedział również o swoim miejscu w historii boksu, porównaniach z największymi mistrzami wagi ciężkiej, pogoni za należącymi do nich rekordami, smutnych przeżyciach po śmierci trenera Emanuela Stewarda i najtrudniejszym momencie w karierze pięściarza.

- Dla Emanuela Stewarda najbardziej emocjonującą i nerwową walka w całej, bardzo bogatej przecież pracy trenerskiej, była moja pierwsza konfrontacja z Samuelem Peterem. Sam ocenił to w ten sposób. Dla mnie najtrudniejsze były jednak inne potyczki. Takie, w których walczyłem z samym sobą. Co cię nie zabija, czyni cię silniejszym. Dokładnie tak było z moją pierwszą walką z Brewsterem, w której mogłem nawet stracić życie – przyznał Kliczko.

O boksie przeczytasz także na Przegladsportowy.pl >>

http://www.youtube.com/watch?v=sDDXh9Xr9c4