Były mistrz świata w trzech kategoriach wagowych Erik Morales (51-6, 35 KO) wchodzi w decydującą fazę przygotowań przed zaplanowaną na 9 kwietnia walką z Marcosem Rene Maidaną (29-2, 27 KO). Meksykanin przez zdecydowaną większość ekspertów i kibiców skazywany jest na porażkę, ale sam pięściarz wierzy w swoją wygraną. "El Terrible" twierdzi, że obecne przygotowania są jednymi z najlepszych w jego karierze.

- Wyjdę do ringu bez żadnej presji. Wiem, że Maidana jest silny, ale ja nie będę bił się z nim, tylko boksował. Co najważniejsze, nie mam żadnych kłopotów z osiągnięciem właściwej wagi. Wszystko w tych przygotowaniach jest przygotowywane ze starannością i dojrzałością - mówi Morales.

- Straciłem sporo kilogramów bez specjalnych wyrzeczeń, czuję się silny. Wierzę, że wciąż mogę jeszcze rywalizować z najlepszymi. Wróciłem na ring bo nie mogłem pogodzić się z tym w jaki sposób skończyłaby się moja przygoda z boksem kilka lat temu. Zasługuję, by zakończyć karierę w bardziej godny sposób - zakończył 34-latek, który w zeszłym roku wrócił na ring po blisko trzyletniej przerwie.