Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Nasz najlepszy obecnie pięściarz, 34-letni Tomasz Adamek (43-1, 28 KO) w rozmowie z dziennikarzem "Dziennika Polskiego", Arturem Gacem, opowiada o przygotowaniach do - jak sam to określa - największej walki w swojej karierze. Polak we wrześniu, skrzyżuje rękawice z którymś z braci Kliczko, w pojedynku którego stawką będzie mistrzostwo świata wagi ciężkiej. Zanim jednak dojdzie do tego starcia, popularnego "Górala" czeka najpierw "rozgrzewkowy" pojedynek z Irlandczykiem, Kevinem McBridem.

- Wielu ludzi pytało mnie, dlaczego w ogóle wchodzę do ringu przed pojedynkiem z Kliczką. Odpowiedź jest prosta - nie mogę siedzieć w domu przez 9 miesięcy i nic nie robić, tylko czekać na wrzesień. W sporcie takie podejście nie idzie w parze z wynikami. Pięściarz musi regularnie wchodzić do ringu, podobnie jak pewny kierowca systematycznie siada za kierownicą. Muszę czuć się tak samo, stąd ta walka - mówi Adamek.

- Nie będę ukrywał, że chodziło przede wszystkim o wysokiego przeciwnika. Oczywiście McBride w żadnym stopniu nie jest bokserem pokroju braci Kliczko, ale spełnia podstawowy warunek, czyli podobieństwo fizyczne. Oczywiście ze swoimi warunkami jest też niebezpieczny, a do tego ma mocne uderzenie. Jeśli jednak będę skupiony, wszystko dobrze się ułoży. Wie pan, dziś nie potrzebuję "kilera", bo będzie nim we wrześniu Ukrainiec. Zresztą na obozie, który niebawem zaczynam pod okiem mojego trenera Rogera Bloodwortha, nie będziemy w głównej mierze zajmować się McBride'em, bo jego styl już znamy. Rozpocznie się rozpracowywanie Kliczki - dodaje polski pięściarz.

"Góral" zdradza też, dlaczego najprawdopodobniej (choć nie jest to jeszcze do końca przesądzone) jego wrześniowym rywalem będzie Władymir Kliczko, a nie jego starszy brat, Witalij.

- Tą drogą najbliżej mi do pasa IBF, który jest w posiadaniu Władymira. Zależy mi na tej federacji, bo jej siedziba mieści się w New Jersey i wszyscy tam bardzo mnie lubią. Świadczy o tym wręczona już po raz drugi nagroda dla najlepszego boksera stanu. W zasadzie to ich wyróżnienie - podkreśla Adamek.

Polak zapewnia ponadto, że jesienny bój z którymś z ukraińskich gigantów, nie będzie jego ostatnią wielką potyczką w karierze.

- Teraz mam 34 lata, więc jeśli Bóg da zdrowie, jeszcze trzy lata zostanę w ringu. Dopiero później pomyślę o zakończeniu kariery - zakończył Adamek.