Od kilku dni Freddie Roach przebywa w Meksyku gdzie przygotowuje Julio Cesara Chaveza Jr (41-0-1, 30 KO) do zaplanowanego na 29 stycznia pojedynku z Billym Lyellem (22-8, 4 KO). Amerykanin dostał poza granicami Stanów Zjednoczonych specjalnego ochroniarza, który nie odstępuje nawet na krok szkoleniowca m.in. Amira Khana oraz Manny'ego Pacquiao. Roach przekonuje, że Meksykanin jest w dobrej formie i jest zadowolony z dyspozycji swojego podopiecznego.

- Pierwszego dnia od razu przetestowałem go. Zrobiliśmy 10 rund na tarczy w bardzo szybkim tempie i wytrzymał wszystko bardzo dobrze - powiedział Roach.

Do Stanów Zjednoczonych Freddie Roach wróci dzień po walce. Tam rozpocznie obóz przygotowawczy z Amirem Khanem. Potem amerykański trener z brytyjskim pięściarzem przeniosą się razem na Filipiny, gdzie treningi przed walką z Shanem Mosleyem rozpocznie Pacquiao.