Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Dziś odbyła się konferencja prasowa oficjalnie anonsująca pojedynek bezdyskusyjnego mistrza świata wagi junior ciężkiej Oleksandra Usyka (15-0, 11 KO) z Tonym Bellew (30-2-1, 20 KO). Obaj pięściarze mówili o sobie z szacunkiem, ale jednocześnie emanowali pewnością siebie.

- To na pewno nie będzie dla mnie łatwa walka. Cieszę się, że wracam do Wielkiej Brytanii, gdzie sięgnąłem po trofeum, które tyle dla mnie znaczy - powiedział Usyk, który w 2012 roku w Londynie zdobył złoty medal olimpijski. 

- Czeka mnie walka z potworem, z którym nikt nie chce walczyć. Ten gość z łatwością rozwala swoich rywali. Nie dajcie się mu oszukać - on mnie lekceważy, może mówić, że tak nie jest, ale już pyta Eddiego Hearna, z kim mógłby walczyć w kategorii ciężkiej - stwierdził Bellew.

- Nie jestem wcale żadnym potworem, jestem białym króliczkiem - zażartował sobie, odnosząc się do wypowiedzi rywala niepokonany Ukrainiec.

- Oleksander po naszym sobotnim spotkaniu twarzą w twarz oznajmił, że jestem arogancki, ale to nie arogancja - on po prostu po raz pierwszy spojrzał w oczy człowiekowi, który wierzy, że może go pokonać. Pokonał już wielu zawodników, ale żaden z nich nie wierzył w swoje zwycięstwo. 10 listopada będzie inaczej. Ja jestem fanem Usyka, ale mam jedną rzecz której on nie ma - pojedynczy cios, którym mogę wyłączyć światło. Usyk poproszony o skomentowanie wypowiedzi Bellew na temat siły ciosu odparł krótko: - On żartuje!