Sponsorzy grupy KnockOut

Patronat medialny


 

Były mistrz świata wagi super średniej a obecnie ekspert bokserski w felietonie na stronie Sky Sports skomentował przejście na sportową emeryturę swojego dawnego rywala Andre Warda (32-0, 16 KO). Brytyjczyk przyznał, że choć zawsze doceniał sportową klasę "S.O.G.", łez po nim ronić nie będzie.

"Andre był bardzo dobrym pięściarzem, ciężkim do trafienia. Gdy z nim boksowałem, ledwo mogłem doprowadzić do celu jakieś ciosy. Był bardzo niewygodny i sprytny, to była dla mnie koszmarna noc." - wspomina Froch przegraną walkę z Amerykaninem w turnieju Super Six.

"Ja nie będę smutny, patrząc, jak odchodzi. Wiem, że mnie pokonał, ale nigdy nie ekscytowałem się jego boksem. Andre Ward zwykle niwelował atuty rywala i wiedział, co ma zrobić, by wygrać. Odszedł, będąc na szczycie, a nie każdy tak potrafi. Ja też tak zrobiłem, czasem tak jest najlepiej" - ocenia Carl Froch.